karolinkawe.fotkoblog.pl
Bloog , że szook
MAKING THE CASTLE
2015-02-02 13:18:56
MAKING THE CASTLE
Gra polegała na tym, że był zamek, a w nim ośmioro mogących się transformować dzieci.
Celem tej gry było wejście do niego tak, aby nie dać się złapać swoim zmutowanym kumplom.
Źle się wyraziłam nie złapać, ale zabić.
Gdy np. Szybki Ron przeszedł niepostrzeżenie obok sześciu swoich kompanów,
to rozłożył się na siódmym, który czekał na niego na dole.
Ku naszemu zdziwieniu, gdy został zabity, zamienialiśmy się w kolejnego z
kolegów, ale tym razem wszyscy byli ludźmi.
Szliśmy teraz grubasem z twarzy podobnym do jednego z kumpli harrego pottera, który sprzedawał karty kolekcjonerskie.
Drugim z celów tej gry jest ulepszanie zamku.
Np. jeśli wyjdziemy w straszliwych ciemnościach z zamku ze swoją paczką i znajdziemy dobrą kryjówkę, to uzyskamy super combo i będziemy mogli
odnowić zamek.
Po którymś tam odnowieniu, zamek ze starego stał się nowy i w naszej paczce pojawiły się dwa przyjazne psy.
Jeden labrador, a drugi bernardyn.
(tak a propo to one wyleciały zza rogu domu podczas jednego z domowych wypadów w ciemnicę zamkową, czyli na zewnątrz)
Gdy te psy pojawiają się, klikając lewym przyciskiem myszy widzimy wiele możliwości ze zmianą rasy.
Gdy nie dokonamy odpowiedniego wyboru, to możemy się nacieszyć się swoim psem tylko przez dwie tury.
Gdyż w trzeciej turze labrador zamieni się w piekielnego psa.
Drugi zaś pies nie przemieni się w nic (jak na razie, ale na niego też przyjdzie kolej)
Czyli moglibyśmy zmieniać jego wygląd w jednej turze nieskończenie wiele razy.
W jego bazie ras dostępnych było ich aż 24.
Tyle samo dostępnych było przy labradorze, którego konfiguracji niestety zbyt długo nie mogliśmy podziwiać.
O ile od razu nie wybraliśmy ikonki piekielnego psa czym skazaliśmy siebie na taki właśnie wygląd psa przez cały czas trwania naszej gry.
Jak później się okazuje pies ten staje się nam bardzo pomocny.
A i nie zapomnijcie zapisywać gry kiedy zrobicie jakiekolwiek postępy.
Jak nie zapiszecie to lipa.
Idziecie od Auto Sejwa jaki wykonał komputer, czyli prawie od samego
początku. Zamek jest stary, ale już nie musicie do niego wchodzić i uciekać przed sobą.
Przyjmijmy, że jednak zapisaliście rozgrywkę w dalszych lewelach pojawia się specjalny panel na przyjaciołach.
Normalny panel pozwalał zamieniać naszego człowieka w potwora i przejść tym
samym do widoku pierwszej osoby.
I tym samym zyskując taką umiejętność nasza gra zmienia się.
Teraz możemy chodzić po zamku jak nam się podoba bez jakiegokolwiek strachu.
Nasza potworna postać będzie widoczna od tyłu jak leci przez zamek przez nas kierowana.
Możemy także swobodnie rozmawiać z naszymi przyjaciółmi i w tym samym
czasie wchodzi możliwość online, gdzie za pomocą mikrofonu możemy ze sobą
rozmawiać, a głos będzie dobrze słychać nieważne, gdzie się znajdujemy.
Jest tylko jeden warunek.
Mogliście się bić jako potwory lub ludzie.
Można się było wzajemnie poturbować, ale nie zabić.
Później po walce bohaterowie zawijają sobie bandaże na rany i idą na odpoczynek.
To jednak zależy od tego czy jego kierownik mu na to pozwoli.
Nasz bohater jeśli nie trafi do łóżka (w przewidzianym na to czasie),
to przewraca się i mdleje, a gdy wstaje jego wytrzymałość zostaje
potwornie uszkodzona, co może prowadzić do jego śmierci w kolejnych
zamkowych starciach, które stawały się coraz lepsze, gdyż tryb
online pozwalał na rozdwojenie jaźni.
Gdy ktoś był np. grubasem, to inne potwory goniły go, a on mógł być przez nas 100 % kontrolowany.
Ktoś był Henrykiem, to ten ktoś był kontrolowany przez następnego gracza,
któremu też się wydawało, że wszyscy inni jego gonią.
W późniejszych zamkowych gonitwach wszyscy gracze mogli sterować swoimi
potworami oczywiście z trybu 1 osoby i próbować się wyeliminować
(bez efektu rozdwojenia jaźni).
W starciach online wielką zaletą jest to, że jeśli zdążysz nacisnąć
bariera lub wyloguj to jak któryś z potworów cię niby przetnie na pół, to
mając te dwie rzeczy lub jedną z nich możesz przetrwać.
Przy barierze, która jest niewidzialna widzimy jak ktoś z graczy przecina
cię na pół po czym ty masz tylko małą rankę na ramieniu bądź gdziekolwiek.
Podczas drugiej opcji wyloguj nie wylogowywujesz się, tylko stajesz się
niewidzialny przez co naciskając to nawet podczas filmiku jak cię rozcinają
nie zyskujesz ani jednej rany.
Kiedy następuje 24:00 w nocy zabawa się kończy i twój niewidzialny człowiek
staje się widzialny i podskakując z jedną ręką, dynamicznie wzniesioną ku górze i zaciśniętą w pięść, mówi w zachwycie :
All right ! (okeej, choć stanowczo w wersji ang. brzmi lepiej).
Dużą zaletą tej gry jest (w zaawansowanym stadium gry ) granie na komputerze, podczas gdy nasz bohater jest chory.
Mamy w zestawie gry typu pac man, Mr . Domino, standardówki w Windowsie (Typu Pasjans Pająk).
Gdy gramy na komputerze i włącza się jakaś gra to wyskakuje nam pełny ekran i gramy.
W każdej jednak chwili nasi przyjaciele mogą nam przerwać tą przyjemność.
O ile nie są online, gdyż jak są online to mogą przerwać nam ją o wiele szybciej lub przyłączyć się do niej.
Jeśli macie ochotę pograć na komputerze to uruchamiacie PS2 transformation i nasz komputer zamieni
się w konsolę Playstation 2, z uniwersalnym kontrolerem.
Gdy tak się stanie, na środku ekranu pisze Please insert the PS2 kontroller.
Gdy już go podłączamy do komputera od razu zaskakuje i jedziemy.
Mamy wybór z 6 standardowych gierek typu Crash Bandicot,
a także z nieskończonej ilości mini gierek,
Które zamawiać możemy w naszym, MagicGameStore.
Gdy sobie pogramy naciskamy lewym przyciskiem myszy na PS2,
gdzie pisze :
Graj dalej
Przemień z powrotem w komputer
Wyłącz
Odłóż (na później)
Gdy się zamieniło w komputer to pojawiały się prawie takie same opcje jak
przy PS2 (wyłącz, odłóż, zamknij klapę, hibernuj, przemień z powrotem w PS2).
Gra ta jest polecana konstruktorom wszelakiej maści,
gdyż jak osiągniemy już maksimum w grze,
to otwiera się przed nami wielki świat.
Już nie jesteśmy ograniczeni siatką wysoką na parę kilometrów.
Teraz możemy iść w świat i budować nowe miejsca naszej potwornej gonitwy,
sklepy, domy mieszkalne i sprowadzać ludzi,
tym samym urozmaicając jeszcze bardziej tryb online.
Jeśli ktoś jest bardzo cierpliwy,
zamiast budować domek z kwadracików i takich tam pierdół,
może przycisnąć lewym przyciskiem myszy na byle którym z domów i wykonać go ręcznie (Hand made).
Gdy włączymy ten przycisk, znajdujemy się na placu budowy,
musimy uważać na czynniki pogodowe, na dobre umiejscowienie podestów.
Gdy już będziemy w połowie domu, to wtedy budujemy z perspektywy pierwszej i drugiej osoby.
Tutaj także jest dostępny tryb online, także więc możecie budować z przyjaciółmi.
Jeśli inni nie zdążą się oczywiście przed nimi zalogować.
To możesz wybrać z kim chcesz budować, naciskając lewy przycisk myszy.
Gdy ktoś się zaloguje słychać będzie Pibip i wtedy nici z naszego wyboru partnera.
Gdy skończymy dom, możemy go pomalować, zajebisty wprost standard taki jak
w simsach (oczywiście w simsach 2, bo trójka to według mnie porażka).
Można także reasumując uczyć, gotować,chodzić do szkoły online bądź nie,
o ile się tą szkołę w ogóle wybudowało.
Kolejnym z plusów jest możliwość wchodzenia na zakupione bądź posadzone drzewa.
A po zmroku zmieniać się w bestię (w dzień też było można, ale lepiej przecież w nocy).
Mieszkańcy naszych miast nie mogli się transformować.
Prócz naszych ośmiu bohaterów nikt tego nie potrafił.
Ten specjalny przycisk na bohaterach pozwalał zreinkarnować swojego zmarłego ósmego przyjaciela
To tak na marginesie.
I to na tyle.
Krótko reasumując jest to gra z nieograniczonymi możliwościami,
polecana i odpowiednia dla dzieci 12 + ze względu na początkowe sceny.
Grafika zadowoli wszystkich.
Zarówno miłośników sterowania odgórnego jak i przyziemnego.
Komentarze
Na razie nie ma jeszcze komentarzy.
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka: